List od Elżbiety, lat 35, staż małżeński 13 lat, dwoje dzieci. Opisała serię obrzydliwych zdrad bogatego, dominującego męża, który ją poniża i bije. W środku napisała, że marzy o rozwodzie, "ale na to mnie nie stać". Na koniec zadała pytanie: "Wybrać pieniądze czy godność?"
Elżbieta opisała oba warianty (pieniądze albo godność), tak jak je sobie sama wyobraża:
a/ żyć u boku gada, który jej nie szanuje, lecz zapewnia rodzinie wysoki standard materialny;
b/ odejść z dziećmi i żyć za alimenty, niższe od kwoty, którą obecnie mąż wydaje na hotele. Bez gwarancji, że to życie będzie szczęśliwe i np. że uda jej się realnie wyrwać spod władzy męża.
***
Elżbieta chyba za mocno oberwała w głowę. Pomyliła pojęcia, a potem źle zdefiniowała alternatywy. Ot, pomieszały jej się klepki.
Oprych, który wyskakuje z za rogu, krzyczy: "Forsa albo życie!" - ale nie wspomina o godności. I słusznie, bo godność w ogóle nie wchodzi w ten deal. I tak samo jest z życiem Elżbiety, która (w najgorszym przypadku) musi (?) wybierać: pieniądze lub ich brak.
Godność jest przyrodzona: każdy człowiek ją ma. I zawsze. Bez względu na to, ile ma na koncie oraz co zrobił... Swej godności nikt nie może przehandlować, zastawić, zgubić.
Problem, że nie każda ludzka istota ma poczucie tej swojej własnej godności. Czyli takie coś.., z tej samej paczki, co poczucie własnej atrakcyjności lub niezależności.
Poczucia (odczuwania) własnej godności można sobie nie wykształcić - można też nie nauczyć się wymagać oraz egzekwować od innych szacunku dla siebie. To podstawowy problem osób o niskiej samoocenie. Można też zatracić poczucie swojej godności, i owszem - tkwiąc w chorym związku, będąc ofiarą przemocy lub depresji.
Wybór Elżbiety definiuję inaczej:
a/ podda się;
b/ będzie do zwycięstwa walczyć o siebie;
Ale... co można uznać za "zwycięstwo"? - i dlaczego w wizji Elżbiety robi za sukces... życie w nędzy?!
Mnie by się nie chciało - i tak samo jej się nie chce - uciekać ze złotej klatki pod przewiewny most. Albo żyć na nieogrzewanym strychu z dwójką dzieci, z niskich alimentów, bez szans na własną pracę, w małym miasteczku - i chorobą matki w tle.
Taka perspektywa zniechęca do działania. Na jej tle złota klatka zyskuje ... Chociaż ma ten minus, bo Elżbieta jest do niej przykuta za obrożę.
W obliczu trudności, jakie Elżbieta przewiduje w wypadku rozwodu - decyzja o pozostaniu z mężem jest dość... racjonalna.
Ale kto jej kazał przewidywać te trudności? Dlaczego Elżbieta aż tak szczegółowo zaprogramowała sobie fatalną przyszłość?! - i dlaczego nie ma jakiejkolwiek pozytywnej wizji?
***
Elżbieta jest ofiarą prania mózgu. Fakty, które podała - ich interpretacja - oraz wnioski - są zupełnie od siebie oderwane; dane są niespójne i sprzeczne.
Z jej opisu wynika, że mąż ma 100% bezkarności - ale ile tu prawdy? Ile jego siły wypływa z faktu, że żona jest w 100% zdominowana?! Tak podporządkowana, że nigdy nikogo nie wezwała na pomoc?! - i nawet jej własna rodzina nie została wprost i jednoznacznie powiadomiona, iż mąż ją krzywdzi?
A co byłoby wtedy, gdyby żona udokumentowała po cichu to, co wyprawia się w jej domu - i potraktowała męża z buta? Czy naprawdę okazałby się silny?!
Elżbieta napisała, że gdy mąż miał problemy w biznesie, to doprowadził do orzeczenia ich rozdzielności majątkowej, po czym na jej imię zapisał dom, samochód tzn. uciekł z majątkiem. Chociaż ona "tego nie chciała". Elżbieta nic nie napisała o tym, aby kazał jej podpisać np. weksle, aby była obciążona kredytami... - z czego wniosek, że w sensie praktycznym może być ona - już tu i teraz - właścicielką sporej części fortuny męża. A mimo to jest przekonana, że wyląduje pod mostem lub w jakiejś psiej budzie i to bez alimentów.
Mąż Elżbiety jest przekonany, że całkiem kontroluje żonę. Ciekawe, co by to było, gdyby się przejechał. Tak sobie gdybam.
***
Elu,
zamiast martwić się o swą godność - myśl, jak
1. ochronić dzieci;
2. odejść z kasą.
Potrzebujesz wsparcia i profesjonalnej pomocy. Idź do przyjaciół, do prawnika. Niech Twój ślubny strzeli sobie serię samobojów.
Na koniec - przydałaby się terapia dla ofiar przemocy.
Życzę powodzenia.
***
Alternatywa jest taka, że masz talent literacki - i nabijasz mnie w butelkę. W tym układzie nie marnuj czasu na dalszą korespondencję ze mną, lecz skontaktuj się z moim Wydawcą.
Czarny Smok to porządna firma, polecam.
JAK ZAINWESTOWAĆ ZYCIE WE WŁAŚCIWEGO FACETA?
JAK BEZPIECZNIE ŻYĆ W MAŁŻEŃSTWIE?
JAK DYSKRETNIE I SKUTECZNIE KONTROLOWAĆ MĘŻA?
JAK ROZGNIEŚĆ KOCHANKĘ MĘŻA NICZYM PLUSKWĘ?
... w swoim blogu zastanawiam się głównie nad tymi sprawami. Jestem przeciwniczką rozwodów z byle powodu, żyję w szczęśliwym związku, chwalić Pana - na nic nie narzekam. Wszystko się ułożyło, po latach burz, problemów i beznadziei znalazłam spokój. Czego i Tobie życzę, kropka.
JAK DYSKRETNIE I SKUTECZNIE KONTROLOWAĆ MĘŻA?
JAK ROZGNIEŚĆ KOCHANKĘ MĘŻA NICZYM PLUSKWĘ?
... w swoim blogu zastanawiam się głównie nad tymi sprawami. Jestem przeciwniczką rozwodów z byle powodu, żyję w szczęśliwym związku, chwalić Pana - na nic nie narzekam. Wszystko się ułożyło, po latach burz, problemów i beznadziei znalazłam spokój. Czego i Tobie życzę, kropka.
Blog Iwony L. Koniecznej, poświęcony zdradzie - oraz książce "Porady na zdrady; kurs detektywistyki dla żon i narzeczonych", napisanej z detektywem Marcinem Popowskim. Copyright c 2010 Iwona L. Konieczna. Wszystkie prawa zastrzeżone
sobota, 13 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obserwatorzy
Archiwum bloga
-
▼
2010
(42)
-
▼
marca
(42)
- JAK UTRZYMAĆ FACETA PRZY SOBIE?
- NIE JESTEM WIELBŁĄDEM - ANI BŁĄDEM
- DOKĄD EMANCYPACJO?
- DOKĄD EMANCYPACJO?
- "PORADY NA ZDRADY" NA STRONIE GŁÓWNEJ ONETU
- RADIO DLA CIEBIE - WYWIAD Z MOIM WSPÓLNIKIEM
- FINITO CZYLI KSIĘŻYCOWY CYC
- MASOCHIZMU CIĄG DALSZY
- PRZYPADKI DETEKTYWA-MASOCHISTY
- DETEKTYWNE ABC - FAZY DOCHODZENIA
- EX-ŻONY SĄ ZŁOŚLIWE (W PRZECIWIEŃSTWIE DO ELEKTROWNI)
- ALIMENCIARZ ŚWIĘTSZY OD ZYGOTY
- GŁOSUJ NA BEZKARNE UCHYLANIE SIĘ OD ALIMENTÓW
- CZY ISTNIEJE ALIBI DOSKONAŁE? (MĘSKA SAMOPOMOC cd).
- KASA CZY GODNOŚĆ? - TO DURNE PYTANIE
- 91 METOD NA UKRYCIE ZDRADY - metoda numer 1
- JAK ZROBIĆ ZRZUT EKRANOWY? - SUPLEMENT do str 225
- KOBIETO: KTO PIT-a, NIE BŁĄDZI W SPRAWIE DOCHODÓW ...
- ROZGNIEŚĆ KOCHANKĘ MĘŻA JAK PLUSKWĘ
- WSYPA - CO ROBIĆ? (MĘSKA SAMOPOMOC KOLEŻEŃSKA cd)
- JAK ZDRADZAĆ? - MĘSKA SAMOPOMOC KOLEŻEŃSKA
- CZEKAMY NA WASZE PYTANIA: RADIO TOK FM, 20 III, go...
- IBISZ! - CZEMU SIĘ DZIWISZ?
- JAK POPCHNĄĆ MĘŻA DO ZDRADY?
- MÓJ ADRES: IKONIECZNA@GMAIL.COM
- UPOŚLEDZONA DZIENNIKARKA ŚLEDCZA
- WSKAZÓWKI REŻYSERSKIE DLA SŁODKIEJ IDIOTKI
- PRZEPIS NA ŚWIADOMĄ SŁODKĄ IDIOTKĘ
- WSZYSTKIE DZIECI W DOMU
- JAK RUDA DZIWA PRZEZ OKNO
- CO BYŁO PIERWSZE: JAJKO CZY KURA?
- ZIMNA SUCZ KONTRA WŚCIEKŁA SUKA
- PREZERWATYWA - SYMBOL CZY DOWÓD?
- JAK LOKALIZOWAĆ MĘŻA
- ILONA FELICJAŃSKA: ZDRADZONA RYBKA LUBI PŁYWAĆ
- RECEPTA FELIKSA DZIERŻYŃSKIEGO
- AUDYT W MAŁŻEŃSTWIE
- ZDRADA NIE ROZGRZESZA OFIAR
- ŻUŁAWSKI, ROSATI I PORTUGALCZYK OSCULATI
- KOBIETY I MĘŻCZYŹNI INACZEJ POJMUJĄ ZDRADĘ
- MATKA BOSKA I KOŻUCHOWSKA
- ZAWSZE ZBIERAJ KWITY NA MĘŻA
-
▼
marca
(42)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz