JAK ZAINWESTOWAĆ ZYCIE WE WŁAŚCIWEGO FACETA?

JAK BEZPIECZNIE ŻYĆ W MAŁŻEŃSTWIE?
JAK DYSKRETNIE I SKUTECZNIE KONTROLOWAĆ MĘŻA?
JAK ROZGNIEŚĆ KOCHANKĘ MĘŻA NICZYM PLUSKWĘ?

... w swoim blogu zastanawiam się głównie nad tymi sprawami. Jestem przeciwniczką rozwodów z byle powodu, żyję w szczęśliwym związku, chwalić Pana - na nic nie narzekam. Wszystko się ułożyło, po latach burz, problemów i beznadziei znalazłam spokój. Czego i Tobie życzę, kropka.

Blog Iwony L. Koniecznej, poświęcony zdradzie - oraz książce "Porady na zdrady; kurs detektywistyki dla żon i narzeczonych", napisanej z detektywem Marcinem Popowskim. Copyright c 2010 Iwona L. Konieczna. Wszystkie prawa zastrzeżone

sobota, 13 marca 2010

JAK LOKALIZOWAĆ MĘŻA

W czasie weekendu dostałam kilka listów - a teraz odpiszę na nie po kolei. Na pierwszy ogień pójdzie "aronia67", która pyta co robić, gdy po 23 latach małżeństwa mąż zrobił się jakby nieobecny... A pracę ma tego rodzaju, że rzadko bywa w domu - i "nie sposób rozliczyć go z czasu, bo ciągle jest w trasie". Tzn. Aronia nie wie, gdzie naprawdę jej mąż teraz jest - i co robi...



Aronia podejrzewa, że jej mąż wdał się w awanturkę na wyjeździe - lecz nie ma konkretnych poszlak czy dowodów. Nie podaje jednak, jaki jest jej emocjonalny stosunek do sprawy: w każdym razie nie zionie oburzeniem, nie zdradza udręki, nie rozpacza na samą myśl, że mąż może ją zdradzać. Nie wiem więc, czy nadal kocha męża, czy tak samo jak on jest "nieobecna" (i z jakich powodów). Ale bez względu na wzgląd zachowanie Aronii jest tak opanowane, że wysoko oceniam jej szanse zarówno na przywołanie małżonka do porządku, jak na przyłapanie go na ewentualnym skoku w bok.

Prosta sprawa, Aronio: rób, co zechcesz.

Ja byłabym faceta skontrolowała; lubię wiedzieć na czym stoję.

Są sposoby na rozliczenie z czasu męża, który pracuje "na trasie". Jest ich mnóstwo - a na pewno (nie przepracowując się) można sprawdzić najważniejszą sprawę: czy facet Cię okłamuje z zasady, czy nie. Jeżeli więc on prowadzi podwójne życie, to w try miga go nakryjesz.

W innym wypadku może być nieco trudniej - ale nie ma szans, żeby cokolwiek przed Tobą ukrył, gdy metodycznie zabierzesz się do dzieła (Ale najpierw przeczytaj i porządnie rpzemyśl ksiązkę "Porady na zdrady").

Uwaga! Metodę trzeba dobrać indywidualnie: przecież inaczej sprawdza się męża, który gna TIR-em przez Europę (nie śpiąc, nie jedząc, ścigając się z czasem - i bez możliwości zaparkowania, gdzie chce, w towarzystwie kumpla-zmiennika), a inaczej patrzy się na ręce trenerowi sprzedaży, który objeżdża podległe ośrodki - i ma konkretny program do zrealizowania, a towarzyszą mu dziesiątki ludzi.

Najbardziej prymitywny patent jest taki: zapisujesz sobie datę i godzinę każdej rozmowy, w czasie której pan odpowiedział Ci na serię pytań (zadanych bez nacisku) - co robi, gdzie jest, z kim jest, co planuje zrobić za godzinę lub wieczorem.

Trzeba odbyć co najmniej dwie takie rozmowy codziennie, ale nie brak pretekstów, pod którymi mozna zadzwonić więcej razy (oferta z telekomunikacji, awantura ze szwagrem).

Zapisujesz też wszystkie okruchy informacji, które do Ciebie docierają w innych źródeł na temat tego wyjazdu - wszystkie zdania, które męzowi wymkneły się na ten temat po powrocie.

Choćby Tobie wydawały sie bez znaczenia - mogą go nabrac za jakiś czas. Gdy składanka zacznie ie ukłądać. Bo potem, nieraz po długim czasie, konfrontujesz te dane z danymi z innych źródeł: wyciągów z jego konta, danych z pamięci jego telefonu, zawartości jego kieszeni, opowiadań jego kolegow z pracy i innych osób.

Wreszcie wysnuwasz wnioski.

Czasem są dość oczywiste np. jeżeli Tobie o godz. 17. 12 powiedzial, że siedzi w pracy i przed nim jeszcze długa narada z tym formalistą dyrektorem Kowalskim - natomiast z wyciągu wynika, że kwadrans po tej rozmowie zapłacił kartą za dwa bilety do klubowego kina. (Ale uważąj! - bo nawet taki formalista jak dyrektor Kowalski może być wielbicielem "Gwiezdnych wojen" a jego narada z Twoim mężem mogła się odbyć po seansie...)

Jeżeli powiedział ci, że o godzinie 19 wraca do hotelu i będzie ogladał TV - zadzwoń do niego na stacjonarny numer hotelu, poproś o połaczenie z jego pokojem - i przeprowadź z nim taką rozmowę, podczas której np. bedzie zmuszony Ci wyznać miłość (więcej w książce "Porady na zdrady"). A jeżeli go nie zastaniesz - wydzwaniaj do hotelu co pół godziny: w ten sposób sprawdzisz, o której do niego dotarł.

Koło północy możesz też zostawić na portierni wiadomośc, że Józia zabrali do szpitala z salmonellą (albo, że ktoś probował się włamac do piwnicy) - i że prosisz męża o kontakt. Ciekawe, o której oddzwoni.

Lokalizowanie męża (bo tak się nazywa ustalanie miejsca jego pobytu w danej chwili) jest mozliwe na wiele sposobów.

Jeżeli więc mąż twierdzi, iż jest w Malborku, nie ma żadnych planów i się nudzi (lub tęskni za Tobą) - to poproś go, aby podskoczył na ul. Tadeusza Kościuszki 54 i zajrzał do sklepu z pasmanterią, gdzie wypatrzyłaś przez internet błekitną, naturalną koronkę o szerokości 5 cm. Potrzebujesz pół metra. Tej koronki nie sposób kupić nigdzie indziej, a aktualnie jest na składzie - o czym upewniłaś się telefonicznie w sklepie, zanim poprosiłaś męża o przysługę. Co usłyszysz w odpowiedzi na prośbę, której nie oczekiwał, a która może "zorganizować" mu popołudnie? - nagle się zrobi zmęczony? Przypomni sobie o ważnym spotkaniu? Czy nadal będzie tęsknił dostatecznie mocno, aby kupić tę koronkę?!

To są najprostsze, najdurniejsze, najbardziej prymitywne chwyty - którymi jednak można (i trzeba) posługiwać się z finezją. Przeczytaj "Porady na zdrady", Aronio, a dowiesz się o co chodzi.

Nie da rady od ręki streścić 300-stronicowego podręcznika detektywistyki dla żon i narzeczonych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Archiwum bloga